Widziałam, że zaczyna coś podejrzewać. Gdy obserwowałam jej pyszczek, wyrażający zastanowienie chciałam jej wszystko opowiedzieć... Pomimo to biegłam dalej ze sztucznym uśmiechem. Po chwili zorientowałam się, że zostaję w tyle. Od razu zatrzymałam się.
- Zaczekaj! - krzyknęłam do Charlie. Musiałam jej to powiedzieć - O-opowiem ci co się stało...
- Naprawdę! - usiadła na ziemi - Słucham!
Opowiedziałam jej o wszystkim co się stało podczas ostatniej zabawy. Z czasem jej pyszczek przybrał wyraz zdziwienia, potem niedowierzania, jednak po chwili patrzyła na mnie współczująco.
- Cieszę się z tego - stwierdziła gdy zakończyłam opowieść
- Jak to?!
- Nie z tego! - zaśmiała się - Cieszę się, że mi ufasz
- Naprawdę? - nie wierzyłam jej. Wtem zdałam sobie z czegoś sprawę - T-tak ufam ci, ufam ci bezgranicznie!
- To miłe! ha ha! To miłe! - rzuciła mi się na szyję. Podniosłam ją i ułożyłam sobie na grzbiecie.
- Nie ruszaj się.. - powiedziałam gdy zobaczyłam, że chce zejść - pokażę ci coś bardzo ważnego
- Co? - przekrzywiła łebek - co?
- Zobaczysz...
Pobiegłam do świątyni dnia i nocy. Zatrzymałam się tuż przed nią. Położyłam Charlie na pierwszym stopniu i zawyłam. Od razu zbiegli się wszyscy: Moon, Rufus, Yumi, Malo, Blue, a nawet Ina oderwała się od pracy.
- Uroczyście ogłaszam - zaczęłam - że ta oto Charlie zostaje moim następcą co oznacza, że gdy odejdę to ona będzie samicą alfa!
Charlie patrzyła się na mnie z niedowierzaniem, tak samo jak Yumi. Jednak ta druga odwróciła się ode mnie i wyszła.
- Niech żyje mój zastępca: Charlie! - Zawyłam. Po chwili dołączył do mnie chór innych radosnych głosów.
- I jak? - szepnęłam do mojej następczyni
- Jest... jest cudownie! - odpowiedziała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz