niedziela, 11 stycznia 2015

Od Emmy

      Od dawna chciałam opowiedzieć ciąg dalszy mojej poprzedniej historii, ale przez ostatnie wydarzenia nie miałam nawet czasu na porządny sen, więc postaram się dokończyć teraz.
      Po tym jak dotknęłam magicznej sfery, uwolniły się z niej cztery manifestacje energii żywiołów. Przestraszyły gryfa, który od razu odleciał. Ja również przestraszyłam się, gdy zaczęły atakować. Moje dotychczas poznane moce nie działały. Od tamtego czasu uciekałam przed nimi kryjąc się nocami w jaskiniach i biegam tak naokoło watahy. Śpię może jakieś trzy godziny na dobę i nie mam zbytnio czasu na polowania. Cały czas mieszkam w tych samych grotach i zauważyłam, że rano wokół mnie jest pełno trawy, którą później jedzą króliki i jak wracam - mam lunch. Po za tym ostatnio na śniegu zauważyłam ślady jakiegoś większego ode mnie wilka, a tu na pewno nie ma żadnej watahy.
      To był opis moich poprzednich miesięcy, a teraz muszę uciekać dalej. To najlepsze święta w moim życiu - jeśli ktoś nie zna definicji słowa ,,sarkazm'', niech lepiej sprawdzi to w słowniku.
<CDNastąpi w przypływie weny>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz