sobota, 24 maja 2014

Od Sashy

Pogładziłam ślad łapą. ,, Już blisko" . Wskoczyłam na drzewo, mocno podpierając się ogonem.  Pode mną rozciągała się nieskończona puszcza. Powąchałam powietrze. ,, Pobiegły na północ" Skoczyłam przed siebie, z wyciągniętymi łapami. Kiedy stanęłam na krawędzi polanki, wyprężyłam ciało, robiąc tak zwany śrubokręt i wskoczyłam na kark jelenia. Zwierzyna nie spodziewała się ataku, toteż uciekła w popłochu. Unieruchomiłam ofiarę. Opadła zakrwawiona na ziemię, a ja zatopiłam szczęki w jej brzuchu. ,,Stop!" - mówił mi instynkt. - ,, Najpierw zaciągnij jedzenie w bezpieczne miejsce, zapach krwi przyciągnie drapieżniki." Puściłam jelenia i wytarłam pysk o łapę. Chwyciłam go za łeb i zaciągnęłam w stronę pieczary. Upewniwszy się, że jest pusta i bezpieczna zaczęłam posiłek. Zostawiłam resztki , nie do zjedzenia, które i tak zakopałam w ziemi, .,, Nikt nie może wpaść na mój trop" - stwierdziłam. - ,,Ziemia stłumi zapach krwi"
Wyszłam i wskoczyłam na kolejne drzewo. I tak wyglądał kolejny dzień.
***
,,Coś się zbliża". Obniżyłam pysk. ,, Jest blisko". ,,Jest tuż pode mną" Zaczepiłam się ogonem o gałąź, wyciągnęłam łuk i zawisłam jak nietoperz na gałęzi ze strzałą wycelowaną w pysk ... wilka! Krzyknął, po czym cofnął sie.
- Przybywam w pokoju! - pisnął. - Nie zabijaj mnie!
 Wyczułam szczerość. Opuściłam grot, ale nie zdjęłam łapy z łuku.v Jego postać była odwrócona do góry nogami z czego nie wiedziałam jak wygląda dokładnie.
- Możesz już zejść - zapewnił mnie.,, Nie rób tego!"mówił instynkt ale nie posłuchałam go i zeszłam.
- Jestem Kimm, a ty?
- Sasha - powiedziałam choć głos mówił bym nie podawała imienia.
- Chciałabyś dołączyć do mojej watahy? - zapytał mnie.Przekrzywiłam głowę.
- A co to takiego?
Zamilkł.
<Kimm? Ktos?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz