sobota, 8 listopada 2014

Od Lili CD cz.3

-Przemyślałam propozycję i... Nie. to moja odpowiedź. Nie przyjmę propozycji.
Dziadek nic nie odpowiedział, ale po jego pysku widziałam, że nie żywi do mnie urazy za mój wybór. Machnął łapą. Myślałam, że wrócę do Jaskini losu, ale trafiłam da komnaty, w której stali Thalia, Shayning, Kimm i moja siostra - Kat.
      Zdziwił mnie widok wielkiego lustra jako jedynego mebla. Mistrz Shay'a (o czym później się dowiedziałam) odwalił jakieś kazanie i Shay okazał się byś wyciorem do fajki (orzełkiem), a Kimm zapalniczką (smoczydłem). 
Gdy nadeszła moja kolej na spojrzenie w lustro zobaczyłam biały pyszczek jakiegoś zwierzątka futerkowego.



-Nie, serio!...-Krzyknęłam z oburzeniem- On ma byś smokiem, tamten sokołem, a ja!- żarciem dla Kivera! To jakieś jaja.
Przez moje użalanie się nad sobą faceci zaczęli pokładać się ze śmiechu. Wrzeszcząca łasica musiała być komicznym widokiem. Duch zabrał głos:
-Lili nie denerwuj się. Ta łasica umie się obronić przed sokołem-Zanim skończył wykład wskoczyłam w plamę cienia na podłodze i przeniosłam się do mojej jaskini. Musiałam to przemyśleć. Tę mysz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz