Tego dnia miałam bardzo dużo pracy. Pędziłam do Zamku Tasaroth, gdzie podobno były niezwykłe zioła, których od tak dawna szukam. Zjadłam coś w pośpiechu i zostawiając zwierzaki wybiegłam na dwór. Był piękny słoneczny dzień. Aż szkoda było się śpieszyć, ale musiałam. Chciałam dotrzeć do domu przed zmrokiem.
Gdy wchodziłam na łąkę wpadłam na jakiegoś wilka.
- Uch … przepraszam. – powiedziałam w roztargnieniu.
- Nie szkodzi. Hazelinn jestem.
- A ja Scarlet. Wybacz śpieszę się. – jednak wilk nie dawał za wygraną.
- Gdzie tak pędzisz?
- Do Zamku Tasaroth. Podobno są tam zioła Adernither.
- Znam je. Mogę iść z tobą.
- Ok. Pomoc zawsze się przyda.
<Hazelinn?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz