Szczerze to te stworzenia były naprawdę ładne ...Ale wracając do tematu:
- Chodźcie - powiedział Tivo i wsiadł na swojego rumaka.
Podeszłam z wahaniem na Kematiana.
Prychnął na mnie i pochylił łeb.
Wsiadłam na niego tak samo jak Shayning.
Nagle konie zamieniły się w mgłę.
Ku mojemu zdziwieniu mgła była bardzo miękka i miła.
- Za mną - polecił Tivo . Obłoki mgły poleciały za nim.
<><><><><>Pół godziny później<><><><><>
- To tutaj! - krzyknął animag i pokazał łapą podniebne miasto.
- Wooow - szepnął Shay.
- A może ... WYŚCIGI! - krzyknęłam i poleciałam na obłoku do miasta. - Dalej Szynka dalej Tivos!
Trzy obłoki poleciały prosto w stronę podniebnego skupowiska domów.
W końcu gdy byliśmy prawię na ziemi mgła zatrzymała się po czym znikła a my spadliśmy na ziemię.
- No i jesteśmy na miejscu!
Było było .. .piękne ...
Ulicę zatłoczone wilkami śmiejącymi się razem. Wszędzie były piękne budynki i zamki jednak największy sterczał na środku.
<Shay? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz