Stojąc tak na łące pełnej mgły miałem wrażenie że czuje kogoś obecność. Chodź byłem tu sam ...
- Widzę cię ..
Zadrżałem.
- Ojcze .. - warknąłem w mgłę. Zza białej chmury dymu wyszła czarny duch wilka.
- Nie pokanasz mnie ... - zamruczał - Jestem dla ciebie i dla twojej ukochanej wataszki zbyt silny ...
Poczułem ostry bół na piersi. Zacisnąłem zęby i upadłem.
- Nie .. - wycedziłem przez kły - Nigdy nie stanę się taki jak ty ...
Nie widziałem twarzy ducha ale wiedziałem że uśmiecha się do mnie drwiąco i odchodzi.
Zamknąłem oczy które powoli zmieniały barwę na limonkową. Sierść przybrała kolor brązu. Poczułem kolejny bół tym razem w okolicach tylniej nogi.
Spojrzałem na nią z wysiłkiem. Malowały sie na niej dwie blizny.
Zmarszczyłem brwi.
- Zginiesz ... - mruknęłam. - ZGINIESZ!
Upadłem na ziemie.
~~~~~
Usłyszałem znajomy głos.
- Kolos ..? - szepnęła Katrina.
Otworzyłem oczy.
- Kat ... - zamrugałem po czym wstałem - Gdzie ja jestem ..? I czy.. czy ty mnie rozpoznajesz?!
<Kato? :P Żono xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz