Cicho zapiszczałam. Kimm pocałował mnie i przycisnął do ściany. Polizałam go w ucho i zsunęliśmy się na podłogę. Lekko zadrżała mi łapa.
Machnęłam ją i poczułam ciepły oddech Kimm’ego. Leżał na mnie, czułam jego skrzydło. Liznęłam go w nos, on mi ,,oddał” (w dobrym znaczeniu tego słowa ^^).Spleceni w łapach zasnęliśmy. Obudziłam się wczesnym rankiem z głową na szyi Kimm’ego. Wstałam i przeciągnęłam się. Dłuuugo będę pamiętać wczorajszy wieczór. Wskoczyłam do wody. Obok mnie przepłynęła ryba.
Złapałam ją szybko za tułów. Wyskoczyłam na brzeg jaskini i otrzepałam się z wody budząc przy tym Kimm’ego. Machnęłam ogonem.
<Kimm? ^^ tak jak chciałeś nie mam więcej pomysłów>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz