piątek, 19 września 2014

Od Lebelle CD Kimm'iego

- Są słodkie… - szepnęłam wzruszona. Położyłam się pod ścianą. Obok mnie wskoczył Kimm, a za nim szczeniaki. Clear przez chwilę błądziła, ale złapałam ją szybko za łapkę i przysunęłam do brata. Dzieciaki ziewnęły i skuliły się przy tacie.
- A Charlie? – spytałam.
- Zaczekaj tu. Chyba wiem, gdzie jest. – rozwinął skrzydła i poleciał na zewnątrz. Lizzie wstał i podpierając siostrzyczkę przysunął się do mnie. Ułożył się wygodnie razem z Clear. Poczułam ciepło w środku. Nareszcie wszystko zaczyna się układać…
      Po chwili przyleciał Kimm z Charlie. Wadera patrzyła na mnie nieufnie.
- Ja nie chcę nowej mamy! Ja chcę … do prawdziwej mamy! – po jej pyszczku przeleciały łzy. Kimm stał obok niej próbując ją pocieszyć. Odsunęłam go delikatnie i podeszłam do Charlie.
- Charlie… - szepnęłam – Wiem, że cierpisz. Ale ja pomogę ci i postaram się zastąpić mamę.
      Charlie spojrzała na mnie szklącymi się oczami i wtuliła się w moje futerko.
- W sumie z tobą na pewno lepiej niż samemu… - powiedziała. Przytuliłam ją mocno.
- Wszystko się jakoś ułoży. – powiedziałam cicho – Idziesz jeszcze na dwór czy zostajesz z nami? 
- Jeszcze na chwilę pójdę. – powiedziała i uśmiechnęła się mokro. Kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się. Wskoczyłam na skałę, gdzie czekał Kimm i dwójka zasypiających już szczeniaków.
- Ty dobrze wiesz, że jestem teraz chyba najszczęśliwszym wilkiem na świecie? – spytałam z uśmiechem.
- Chyba się domyślam. – szepnął.
- Niech dzieciaki zasną i chodźmy na chwilę na dwór. – powiedziałam. Lizzie’go i Clear nie trzeba było usypiać. Już obydwoje spali jak susły obok kamienia. Wyskoczyliśmy, a raczej wylecieliśmy. Stanęłam na kamieniu obok jaskini, a koło mnie Kimm. Spojrzałam w niebo. Miałam łzy w oczach, ale tym razem nie były to łzy skrajnej rozpaczy – to były łzy radości.
- Chyba możecie być ze mnie dumni i szczęśliwi… - szepnęłam patrząc na trzy gwiazdozbiory uśmiechniętych wilków. Kimm otulił mnie skrzydłem.
(Kimm? :3 Dokończ dalej)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz