poniedziałek, 17 lutego 2014

Od Lili

   Po tym jak dołączyłam do watahy, zaprzyjaźniłam się..., a przynajmniej poznałam inne wilki. Pewnej nocy nie mogłam zasnąć, więc poszłam na łąkę, tą samą, na której poznałam Sombrę.
   Położyłam się w wysokiej, zroszonej trawie i spojrzałam w niebo. Nade mną widać było wiele gwiazd, a nad górami widać było taką, która świeciła najjaśniej ze wszystkich i tylko księżyc mógł równać się z jej blaskiem. To właśnie w jej kierunku szłam, gdy opuściłam rodzinną watahę i później też, a gdy tu dotarłam, była już za mną. Spojrzałam w jej kierunku. Powiał lekki wiatr. Na niebie ujrzałam spadającą gwiazdę i pomyślałam życzenie. Przypomniałam sobie chwile, gdy byłam mała i starsze wilki mówiły mi, że gdy spada gwiazda, umiera wilk.
   Nagle, wyczułam zapach basiora niesiony przez wiatr i usłyszałam cichy szelest w krzakach. Wyszedł z nich Feniks. Podszedł do mnie.
  - Co tu robisz? Też nie mogłaś spać? - spytał.
  - Miałam jakieś dziwne przeczucie, że muszę tu przyjść. - odparłam.
   Wstałam, otrzepałam futro z rosy i ruszyłam w stronę jeziora. Feniks poszedł za mną. Gdy doszliśmy do miejsca, z którego było widać jezioro, usłyszeliśmy plusk wody, spojrzeliśmy na siebie i pobiegliśmy w jej kierunku.
   Stanęliśmy na brzegu i zaczęliśmy wypatrywać tego, co wywołało dźwięk. Mniej więcej na środku jeziora, zobaczyliśmy młodą waderę, chodzącą po tafli wody. Kiedy zeszła na brzeg, podeszliśmy do niej.
  - Dokąd tak pędzisz? - spytałam.
  - Sama nie wiem, przed siebie! - wysapała. - Szukam mojej starszej siostry.
  - A jak ona wygląda? - zapytał Feniks.
  - Nie wiem, nigdy jej nie widziałam. Wiem tylko, że nazywa się Lili i ma biało-czarną sierść.
   Feniks spojrzał na mnie, a ja stałam oszołomiona. Jeśli ona szuka siostry, która nazywa się Lili i wygląda dokładnie tak jak ja, to możliwe, że jestem jej siostrą, a to znaczy, że rodzice jej coś powiedzieli, więc może jeszcze żyją.
  - A dlaczego jej szukasz? - spytałam trochę zdezorientowana.
  - Moi rodzice zginęli w pożarze, wysłali mnie, żebym ją odnalazła.
   To co powiedziała, utwierdziło mnie w przekonaniu, że jestem sierotą. Podeszłam do niej i spojrzałam w oczy.
  - Jestem Lili... i chyba jestem twoją siostrą... - powiedziałam zmieszana.
Oczy jej się zaświeciły.
  - Oczywiście, że jesteś! - krzyknęła zadowolona. - Jestem Katrina!
  - Chodź, zaprowadzimy ją do Sombry. - zwróciłam się do Feniksa. Ruszyliśmy w kierunku jaskiń.
   Gdy dotarliśmy na miejsce, nakazałam Katrinie zostać na zewnątrz, z Feniksem, a sama weszłam do środka, obudzić Sombrę. Po chwili wyszłyśmy na zewnątrz.
  - To jest Katrina... moja siostra. - powiedziałam.
    Sombra spojrzała najpierw na mnie, potem na Katrinę, która opowiedziała jej jak tu trafiła.
  - Zostaniesz z nami Katrino. - powiedziała Sombra. - Witamy w watasze Srebrzystego Nieba!
   Wszyscy weszliśmy do jaskini i ułożyliśmy do snu. Katrina wierciła się, nie mogąc zasnąć, więc położyłam się obok. Ona przytuliła się do mnie i zasnęła, ale ja nie mogłam spać, przejęta wydarzeniami z ostatniej nocy.
   Następnego dnia, Katrina usiadła i opowiedziała wszystkim swoją historię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz