czwartek, 20 lutego 2014

Od Sombry CD Amicitii

   Podbiegłam do Amy. Musiałam jej to powiedzieć, nieważne było to, jak zareaguje. Otworzyłam pysk, po czym znów go zamknęłam. Musiałam to dobrze ubrać w słowa.
  - M...Musisz zapomnieć o Anabells.
Amy oburzyła się i zgromiła mnie wzrokiem.
  - To moja kuzynka. Nigdy jej nie zapomnę. - powiedziała twardo.
  - Musisz. - odpowiedziałam. - Jeśli obydwie o niej zapomnimy, będzie łatwiej i nam, i całej watasze. To pierwsze takie zdarzenie, więc musimy je znieść jak najlepiej.
   Zobaczyłam łzy w oczach wadery. Potrząsnęła głową, starając się je ukryć, jednak ich ślad pozostawał w jej oczach pełnych bólu. Pokiwała powoli głową.
  - Dobrze. Postaram się zrobić to o co prosisz, jednak chcę żeby pozostał jakiś ślad po mojej siostrze. Niedostępne dla innych wilków, tylko dla mnie.
  - Dobrze... Mam nawet takie miejsce... - odparłam.
   Zaprowadziłam Amy na samą granicę z Mrocznym Lasem. Tam skręciłam i weszłam we wgłębienie w ziemi, w którym była naturalna, podziemna nora. Weszłyśmy do niej obydwie.
   Jaskinia nie należała do pięknych. Zewsząd sterczały korzenie drzew, a ziemia sypała się. Jednak w samym rogu, ukrytym w cieniu, można było dostrzec błysk. Zaprowadziłam tam moją towarzyszkę.
   Fragment ściany był z kamienia, a pod nim znajdował się fioletowy kryształ, emanujący wielką mocą. Kamień był na złączeniu gleby i skały. Z sufitu zwisało wiele korzeni, a trawy rosły swobodnie pod naszymi łapami.
   Spojrzałam na Amy. Łzy znów stanęły w jej oczach, ale skupiona była na korzeniach nad nami. Powoli, formowały się w napis, przedstawiający imię wilczycy, która opuściła naszą watahę. Gdy był gotowy, Amicitia przeniosła spojrzenie na trawy. Urosły one do ogromnych rozmiarów, przyrosły do ściany i utworzyły portret Anabells. Jej kuzynka cofnęła się, obserwując swoje dzieło. Po chwili, skinęła głową w moją stronę i wyszłyśmy z groty. Spojrzałam na nią i zapytałam.
  - Jak ci się podoba?
<Amy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz