Wpadła na mnie Anashelle.
- Shayning! - krzyknęła uradowana na mój widok.
- Ana! - uściskałem ją. Tak dawno jej nie widziałem. Poszliśmy do jaskini gdzie opowiedziałem jej wszystko co się działo kiedy byłem poza watahą.
- Dobrze zrobiłeś - powiedziała po czym zasnęła.
<Anashelle? Tak, wiem, że bez sensu, ale wena się skończyła>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz