czwartek, 30 października 2014

Od Shayninga "Lustro"

 Znowu ten korytarz. Znowu ten tunel, znowu ten cholerny korytarz! Do jasnej anielki, czy choć raz mogę zaznać świętego spokoju!? Ale, nieee. Oczywiście znowu ironia losu musiała, PO PROSTU MUSIAŁA, zabrać mnie do kolejnego, bzdurnego miejsca bez najmniejszego śladu jakiejkolwiek logiki! DO JASNEJ CIASNEJ PIORUNA! Miałem ochotę przeklinać, wyć, biec, nie biec, wszystko! Miałem cholernie dość tych całych zagadek od bogów, nie bogów czy innych cholerstw!
 Miałem nadzieję, że ten zasrany korytarz dobiegł końca. TO BYŁO CHOLERNIE WKURZAJĄCE! Ku mojemu zdziwieniu na końcu korytarza zamigotała mglista sylwetka. Co do....?
- Mistrzu?
Wilk kiwnął głową.
- Nie wściekaj sie, Shay. Pamiętaj. Opanowanie czyni z wilka dobrego przywódce. Chodź za mną.
Zniknął, aby w następnej kolejności ukazać się dalej. Biegłem za nim, kiedy dotarliśmy do komnaty z jednym lustrem. Podszedłem do niego ale nie zajrzałem w odbicie.
- To jest lustro prawdy, Shay. Odbicie pokazuje kim naprawdę jesteś - wyjaśniła mglista postać mistrza.  Usłyszałem pacnięcie łapy.Rozejrzałem się po sali. Zdałem sobie sprawę, że ze mną są wszyscy - Katrina, Lili, Kimm, Thalia ...
 Spojrzałem niepewnie w lustro. Ale zamiast siebie zobaczyłem ... ptaka. To był sokół.
- Hiv? - zapytałem, a ptak poruszył dziobem wraz z moimi słowami.
- To jesteś ty, Shay - powiedział mistrz. - Lustro pokazuje ciebie kim naprawdę jesteś..
- Ten wypierzony kurczak to ja? - zapytałem z ironią, a sokół przekrzywił głowę z moim ruchem. Drzemie we mne sokół? A czemu akurat sokół? Cóż, może i jestem podobny do Hiva ale nie jestem ani spostrzegawczy... Nawet latać nie umiem!

<OKROPNY BRAK WENY ALE MUSIAŁAM! Ktoś z wyżej wymienionych? Co wy zobaczycie w lustrze? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz