wtorek, 7 października 2014

Od Thalii

Póściłam Shaya wolno. Trochę się dziwnie czułam, bo ja tu byłam troszkę dłużej i mniej więcej poznałam tereny. Te najbliższe  rzecz jasna.
"Pewnie Kat już przyszła" pomyślałam z nadzieją. Przynajmniej chodź w czymś tak okropnym jak utknięcie na Ziemi Ludzi bez celu!
Pomaszerowałam dziarskim krokiem do pobliskiej uliczki.
Było tu mniej ludzi więc mogłam spokojnie się rozglądać.
Nagle poczułam lekki ciężar w kieszeni i spojrzałam na jakiegoś gościa który wrzucił mi coś do kieszeni.
Z wahaniem włożyłam tam ł ... rękę i wyjęłam 10 monet czy jak to się tam nazywało u ludzi!
Dziwny był ten basior ...
Weszłam do jakiejkolwiek jas ... miejsca i rozglądnęłam się.
Gdy wyszłam zauważyłam obok fontanny dziewczynę która .. no cóż wyglądała jakby miała wybuchnąć.
 - Co to .. co to jest!? - krzyknęła patrząc na ręce.
Zaśmiałam się i podeszłam do niej.
 - Niech zgadnę Katrina? - usiadłam koło niej.
Ta wybałuszyła na mnie oczy.
 - T-Thalia? - pisnęła i przytuliła mnie - Gdzie my jesteśmy!? I w ogóle dlaczego nie mogłam napić się!? Dlaczego mam w ogóle taki krótki pysk!?
Popatrzyłam na nią z uśmiechem a ta tylko mnie puściła.
 - Spokojnie .. - położyłam jej rękę na ramieniu - Jesteśmy w Świecie Ludzi no w .. Manhattanie i zaczęło to się gdy na polanie znalazłam króliki ...
I tak jej wszystko opowiedziałam. Nie obchodziło mnie to że człowieki się na nas patrzą jak na wariatki, bo cieszyłam się że Katrina jest ze mną.
 - Ok .. A gdzie Shay? -  spytała rozglądając się.
 - Kazałam mu się rozejrzeć - wyjaśniłam - Pewnie znalazł Kimm`a.
Poklepałam ją dziarsko po plecach.
 - No! - krzyknęłam  i gestem kazałam jej wstać - Ale się złożyło że akurat grupa przyjaciół przyszła!
Zaśmiałam się i pobiegłam rozpraszając gołębię a Katu za mną.
 - A właśnie! - zawołałam do Alfy odwracając się by patrzeć na nią - Mam formularze zgłoszniowe do szkoły!
Ta uśmiechnęła się słabo i dobiegła do mnie.
 - To co teraz robimy? - spytała.
<Kateło?:  P>

Tak wyglądałą Katrina:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz