niedziela, 5 października 2014

Od Thalii CD Shayninga

Wiedziałam że Shay nie chce opuszczać tej watahy. Ja też nawet wahałam się przy wzięciu ze sobą Caroline. Polubiłam ją i dowiedziałam się że zawsze chciała zostać podróżniczką. Postanowiłam że spróbuje.
 -  Mmm Carl?  - spytałam z wahaniem waderę.
Ta spojrzała na mnie.
 - Nie chciałabyś pójść z nami do watahy? Może by ci to trochę zastąpiło twoje marzenie. - zaproponowałam.
Caroline od razu rozpromieniła się.
 - No jasne! - krzyknęła.
Uśmiechnęłam się.

<> <> <>

 - Serio!? - pisnęłam - Więc kogo wolisz? Anashelle czy Malu? - zaśmiałam się szyderczo z brata.
Przygryzł wargę.
  - O dobra żartowałam - poklepałam boleśnie go po plecach, i wrzuciłam do pobliskiej rzeki.
 - Ej no! - warknął.
- To Carl! - wzróciłam łapę ku waderze. Ona popatrzyła na mnie jak na idiotkę.
 - No .. teraz tak!  - krzyknęła i wrzuciła mnie pod wodę.
Wynurzyłam się pluskając ją.
 Chywciłam ją za łapy i pociągnęłam do rzeki.
Straciła równowagę i wpadłam do nas.
 - Może wyścigi pływackie? - spytał Shay.
 - Masz żywioł wody! - oburzyłam się żartobliwie.
Przewrócił oczami.
 - I? Będę dawał fory i tyle!
 - No dobra - mruknęłam - START!
I  trzy wilki mknęły a za nimi aż "kurzyło" się od piany.
A rzeka nie kończyła się i nie kończyła .


..
<Shay? >



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz