sobota, 4 października 2014

Od Thalii

Spacerowałam sobie spokojnie. Nagle poczułam zapach. Bardzo niemiły zapach. Położyłam nos na ziemi i zaczęłam iść w stronę woni. Nagle zatrzymałam się i szybko wlazłam w krzaki.
- Znowu kaczki?! - jęknął jakiś piskliwy głos.
- Nie tym razem wilczyzna - burknął trochę grubszy. Wzięłam urywany wdech.
- No! Wreszcie coś normalnego - to był trzeci głos.
Od razu przypomnialam sobie. Trolle.
Trzeci głos (matka):

Piskliwy głos (syn):

Grubszy głos (ojciec):

Muszę uratować tego wilka! Ale jak ..? Wychyliłam się lekko i ujrzałam go .

Była obwiązana linami i trzymana pod pachą trolla.
- Puszczaj mnie! - krzyknęła wyrywając się.
- Bo co? - spytał złośliwie ojciec. Nie odpowiedziała. Poczułam lekkie oparzenie w okolicy łapy. Gdy na to popatrzyłam ujrzałam płomień. Chciałam krzyknąć, ale chyba już wiedziałam co to. Znowu zamieniałam się w tego głupiego konia! Tym razem (jak zresztą zawsze kiedy się zmieniałam) miałam inny wygląd niż poprzednio.

Gdy zmieniłam się całkowicie, nie było nadziei że stworzenia mnie nie zobaczą. Syn pisnął:
- Mamo konina!! I to upieczona!
Nie pozostało mi nic tylko się bronić. Rzuciłam w brzuch małego trolla kulę ognia. Rodzice ryknęli.
- TY! - warknęła matka i rzuciła się na mnie. Ja z zwinnością odsunęłam się i przy okazji spaliłam ją. Kolejny był ojciec. Tym razem ja się na niego rzuciłam i wbiłam kopyta w jego oczy. Bez słowa zabity. Sweetaśnie. Zamieniłam się wspowrotem w wilczą Thalię i podbiegłam do wadery.
- Nic ci nie jest? - spytałam i podałam jej łapę. Ona uśmiechnęła się słabo.
- Nie nic .. Jestem Coraline - przedstawiła się - A ty?
- Thalia - uśmiechnęłam się. Coraline wybałuszyła oczy.
- TA Thalia?! - krzyknęła - Shay dużo mi o tobie opowiadał .. Że chciałby cię kiedyś poznać.
- A Shay .. - westchnęłam - Ostatnio uciekł z watahy ..
Wadera zdziwiona odsunęła się.
- Opowiem ci o tym jak zaprowadzisz mnie do twojej watahy .. Skoro znasz Shayninga na pewno jesteś z jego watahy i jest małe prawdopodobieństwo że on tam jest!
<C.D.N>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz