środa, 4 czerwca 2014

Od Katriny (Konkurs 4 )

Biegłam przed siebie. Sama nie wiedziałam gdzie dokładnie jestem. Wydawało by się, że niedaleko gruzów biblioteki. Ale to pozory.
Byłam przy Świątyni Równości. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że muszę tu być. Tak jak by przeznaczenie. Kiedy stanęłam na jednej z kafelek, otworzyło się tajemne przejście. Schody. Masa schodów! Wybrałam jedną drogę prowadzącą w końcu na dół. Chyba do jakiejś piwnicy lub schronu.


O dziwo paliło się tam światło. Kiedy zapuszczałam się w głąb pomieszczenia, nie było tam coraz ciemniej, a coraz jaśniej. Nagle w ślepym zaułku ujrzałam waderę.
- Witaj Katrino. Oczekiwałam ciebie.
- Kim jesteś?
- Alesserra. Pani przeciwieństw. Jestem też partnerką Opues'a.
- To on ma partnerkę?! Przepraszam, ale jestem w szoku.
- Nic nie szkodzi.
- W jaki sposób jesteś ze mną powiązana? Chyba, że to nie ty działałaś na mnie jak magnes.
- Jesteśmy powiązane krwią. Jestem matką twej matki Azury.
- Jak to? Mama mówiłam mi, że dziadkowie nie żyją...
- Nie wiedziała jak to przyjmiesz.
Rozmawiałyśmy o mojej rodzinie i o tym co ostatnio się dzieje. Teraz wiem, ze te wydarzenia to dzieło bogów. To, ze mój amulet zaświecił się przy Kimm'im to była wskazówka.
- Czyli, że mnie miał tuż pod nosem?
- Tak. Teraz kiedy zbliżysz się do innego pół boga twój medalion zacznie się świecić.
- Dziękuję. Lecę teraz opowiedzieć o tym zdarzeniu Kimm'iemu.
- Wnuk Bosque?! On będzie najpotężniejszy. Dbaj o to aby nic mu się nie stało.
- Dobra, dobra. Ja już lecę.
Kiedy wyszłam, wrota zamknęły się za mną. Pobiegłam kłusem do jaskini Kimm'iego.
- Kimmy!
- Kat, co ci?
- Widziałam boginię.
- Jaką boginię?
- Partnerkę Opues'a. Matkę mojej matki. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale to prawda.
- Czyli, że jedną mamy z głowy - powiedział Kimm z uśmiechem na pysku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz