środa, 4 czerwca 2014

Od Lili

   Siedziałam na gruzach biblioteki. Nie wierzyłam jak mogła się zawalić. Nagle kamień pod moimi łapami poruszył się. Zeskoczyłam z niego. W mgnieniu oka cała biblioteka ,,odbudowała się''. Weszłam do niej. Było ciemno. Jedynie pochodnia dawała ulotne światło. Siedział przy niej Opues. Podeszłam do niego i usiadłam obok.
    -Wiem już o mamie, ale nadal nie rozumiem dlaczego ja- mówiłam spokojnie. Przy nim nie czułam rygoru.    Rozmawialiśmy swobodnie, jak przyjaciele.
    -No więc tak wiesz już o babci, ale muszę ci powiedzieć, że to nie zależy od tego. Chodzi o daty urodzin twoje, twoich rodziców, dziadków i tak dalej. Poza tym Tago i Noche jeszcze przed twoim urodzeniem powiedzieli twojej matce że jej pierwsza córka będzie boginią. Jeśli chcesz rodzice to potwierdzą.-W tym momencie wskazał na ciemny kąt biblioteki. Wyszły z niebo duchy moich rodziców.- Zostawię was -szepnął po czym wyszedł. Podbiegłam do rodziców, by ich objąć, lecz przeniknęłam przez ich widmowe ciała. Podniosłam się i otrzepałam z kurzu.
    -Wiem, że nie rozumiesz czemu cię zostawiliśmy,- zaczęła mama- ale nie chcieliśmy się do ciebie przywiązywać, bo i tak by nam cie odebrano. Myśleliśmy, że jeśli nie będziemy cie widzieć to nie będzie tak bolało, a teraz jest wręcz odwrotnie.
   Rozpłakałam się i wybiegłam z podziemia. Biegłam do mojej jaskini. do moich dzieci i do Muzyka. Nie chciałam ich zostawiać. Nie chciałam ich zostawić na lodzie jak Sombra.
<Ktoś?Może być nawet jakiś zdechlak>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz