niedziela, 1 czerwca 2014

Od Katriny

Kiedy Sombra skoczyła z klifu, moje oczy napełniły się łzami.Nie mogłam znieść, że najwspanialsza wadera na świecie zginęła, nie mogłam znieść myśli, że nigdy już nie usłyszę jego pięknego głosu.Przywiązałam się do niej, traktowałam ją jak własną siostrę.
Spojrzałam w płomienny napis.Teraz byłam już wykończona.Miałam ochotę popełnić samobójstwo, ale nie mogłam, choć nikt nie przejął by się moją śmiercią.Teraz skupiłam się na ochronie najbliższych, czyli całej watahy.Nie mogę pozwolić żeby ktoś z nich zginął.Nie teraz, już nigdy.
W pewnym momencie podeszła do mnie Rene.
-Mamo, czy ciocia Sombra już nie wróci?-zapytała, a ja ze łzami w oczach odpowiedziałam.
-Nie wróci...-odbiegłam z tego miejsca.
Przypomniałam sobie coś.Po moim dołączeniu do tej watahy, Sombra podarowała mi wisiorek, który nawet po jej śmierci miał mi o niej przypominać.Wróciłam i oznajmiłam całej watasze:
-Sombra zginęła nie na marne.Nie będziemy teraz płakać i użalać się nad sobą.Życie toczy się dalej, nawet jeśli ktoś taki jak nasza alfa jest nie wiadomo gdzie.Jest w naszych sercach, i zawsze tam będzie.
Te słowa podniosły niektórych na duchu.Wiem, że jest wśród nas, i będzie z nami zawsze...

Wisiorek podarowany mi przez Sombrę:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz