niedziela, 15 lutego 2015

Od Hazelinn`a C.D Caroline

Odskoczyłem na widok wadery i poruszyłem nerwowo skrzydłami.
- Jestem Hazelinn ale dla ułatwienia Linn - uśmiechnąłem się i podałem łapę. - No albo Hazel.
- Caroline - wadera zeskoczyła z drzewa i podała mi łapę.
- Od dawna tu jesteś? - spytałem.
- No .. nie dokładnie. - mruknęła,
Przez chwilę nastąpiła chwila ciszy gdy wypaliłem:
- Umiesz latać?
Caroline spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- No .. nie. - popatrzyła na mnie podejrzliwie.
- A chcesz? - wyszczerzyłem zęby i zanim poprosiłem o pozwolenie uniosłem się i w locie złapałem ją.
Była lekka więc ze spokojem mogłem ją unieść. Przebijałem się przez chmury kształtując je w przeróżne kształty i rozpraszając po niebie.
Nagle usłyszałem głos wilczycy:
- ....
<Caroline? Brak weny ...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz