wtorek, 24 lutego 2015

Od Shayninga CD Anashelle

Było to naprawdę dziwne uczucie. W co ja się wpakowałem? Jest wojna, dzieci po narodzinach mogą zostać osierocone w trybie now. 
Nie chciałem tego. Bałem się, że dzieci moją stracić ojca. Byłem przywódcą wojowników, zarządzałem wojskiem. To nie mogło się dla nich tak skończyć.
Anashelle była szczęśliwa. Robiła wszystko aby nie zaszkodzić sobie i dzieciom. Kazałem jej pozostać w jaskini. Demony chętnie stworzyły by sobie silniejsze ciała z kilku wilków jednocześnie.
Nie cierpiałem ich. Demonów. Wszystko psuli. Kilka dni temu, spotkałem duszę Sashy na klifie. Mówiła, że zastanawia się nad swoim wyborem. Nie chciała powiedzieć jakim. Przekazała mi całą wiedzę o demonach.
Oni są głodni i spragnieni wilczych dusz. Łączą swoje rdzenie z naszymi duszami, stają się silni, i wypuszczają inne rdzenie z Otchłani. One wtedy budują sobie ciała ze zwłok. Ohyda.
Spojrzałem troskliwie na partnerkę. Anashelle powoli zmierzała w stronę swojego legowiska, usłanego świeżym sianem. Ułożyła się wygodnie.
Wytrzepałem futro z pyłków kłębiących się wokół.
Wiedziałem, ze niedługo urodzi.
< Ana? Wybacz, że takie krótkie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz