środa, 11 lutego 2015

Od Shayninga CD Frisket

- Shayning - odparłem zdziwiony. Wadera miała dziwny charakter. Jednak nie miałem nic do jej towarzystwa.
- Dziwna jesteś - przyznałem.
- Wiem - odparła sarkastycznie.
- Jesteś tu nowa? - zagadałem.
- Byłam tu dość długo, jednak może nie miałam ochoty pokazywać się wilkom - na jej pyszczek wstąpił lekki uśmiech.
Zamachałem ogonem.
- Ciekawe jak to jest się teleportować..?
Frisket zniknęła, po czym zaczęła pojawiać się w różnych miejscach - zamną, na przeciwko, obok.
- Uwierz, przydatna umiejętność - zdeportowała się na gałęzi drzewa.
- Jak tak nie umiem...
- A co umiesz? - zagadała.
Westchnąłem i odwróciłem się w stronę klifu. Na dole majęczyła się turkusaowa woda. Wykonałem nagły ruch łapą - ogromna fala z szelestem uniosła się na poziom klifu.
- Tylko tyle? - prychnęła Firs.
- Potrafię panować nad wodą - pochwaliłem się. - Nie czuję pragnienia i umiem wyssać wodę z nawodnionych miejsc. Niestety nad tym ostatnim nie panuję całkowicie.. A! I gadam z sokołami.
 Zaczekałem na jej reakcję, ale nie okazała zdziwienia.
- Fajnie.
< Fris? Brak wenuchyy :< ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz