piątek, 11 kwietnia 2014

Od Clear CD Chris

    - No to... Zaczynamy od dzisiaj, czy od jutra? - spytałam.
   Wilczyca zastanowiła się. Po jakimś czasie odpowiedziała.
    - Możemy... Możemy zacząć od teraz.
    - No to świetnie! - powiedziałam i odsunęłam się o parę kroków.
   Siedziałyśmy tak bardzo długo. Nie wiem, czy mijały minuty, czy godziny. Jednak wbrew pozorom nie nudziłam się. Obserwowałam chmury, tak jak powiedziałam Chris.
   Każda miała inny kształt. Widziałam takie, które wyglądały jak zające, inne jak kwiaty... Mogłam tak w nie patrzeć aż do jutra. A obok mnie była prawie niezauważalna z tej odległości Chris, która także obserwowała obłoki.
   Jednak tego dnia wydarzyło się coś, co zmieniło moje życie. Na dużo gorsze...
   Na łąkę padł ogromny cień. Odruchowo spojrzałam w górę, lecz nic tam nie zobaczyłam. Kątem oka dostrzegłam wielkiego, łysego wilka, który zmierzał w moją stronę. Stanęłam jak wryta. Basior zbliżał się do mnie, a jego cień pogłębiał się. Wokół niego była dziwna aura, jakby... mroku i śmierci.
   Zatrzymał się przede mną i wyszczerzył kły. Skuliłam się. Wilk wyciągnął łapę i zamachnął się na mnie. Poczułam przeszywający ból głowy, ale nie zemdlałam. Spróbowałam otworzyć oczy, które ze strachu zamknęłam. Nie udało się. Wszędzie nadal była ciemność.
   Krzyknęłam przerażona. Nie widziałam! Zawołałam pierwszą osobę, jaka mi przyszła na myśl:
    - Chris! Pomocy!
<Chris?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz