Był pochmurny dzień i padał deszcz. Raczej nie zanosiło się na to, aby miało się jeszcze wypogodzić. Z powodu złej pogody siedziałam w porzuconym kasynie ,,Leśna Lilia'' i rozmyślałam.
Nagle do pokoju wszedł zmoczony Muzyk. Usiadł obok i pocałował mnie w policzek.
- Jakie byś wybrał imiona dla szczeniaków? - zapytałam ni stąd ni zowąd, choć nie wiedziałam czy to go nie przestraszy.
- Dla basiorka Haru, a dla waderki Emma. A bo co... Nie mów mi tylko...
Pochyliłam głowę i spojrzałam na mojego partnera zawstydzonym wzrokiem. Dostrzegłam w jego oczach iskry. Pewnie dotarło do niego, że jestem w ciąży, i że zostanie ojcem.
<Muzyk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz