Spojrzałem na waderę.
- Ładne oczy. Pierwszy raz widzę dwu kolorowe.
- D-Dzięki...
Przyjrzałem się miejscu po skrzydle i szturchnąłem je łapą. Chris spojrzała podejrzliwie. Złapałem jakąś gałąź i parę liści. Zrobiłem z nich idealne skrzydło, identyczne do jej skrzydła. Wyszeptałem parę zaklęć i natura złączyła skrzydło z ciałem. Gałęzie zamieniły się w kości, liście w pióra a wszystko było ze skórą.
Chris odwróciła się a jej oczy rozjaśniły się w blasku.
- Podoba się?
<Chris?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz