środa, 26 marca 2014

Od Chris CD Sombry

   Siedziałam w małym, ciemnym pokoju. Choć w sumie, to nie wiedziałam, czy był mały. Gdziekolwiek bym nie poszła, nie mogłam dostrzec ścian czy sufitu. Wszędzie tylko nieskończona ciemność i dziwny niepokój.
Nagle ktoś rozdarł krawędź pokoju jak materiał, a przez szparę wlało się niesamowicie jasne światło. Oprócz tego, ze szpary wydobywały się ogłuszające piski, które szydziły i wyzywały. Niektóre wręcz opływały optymizmem, krzyczały "choć do nas, zacznij żyć!". To nie było przyjemne.
   Oślepiona i niemal ogłuszona skuliłam się na ziemi. Postanowiłam przeczekać tę gwałtowną burzę doznań.
   Leżałam i czekałam, lecz piski nie miały zamiaru cichnąć.
   Zaczęłam się do nich przyzwyczajać.

~

   To było dziwne. Czerwona wadera nagle zaczęła ze mną normalnie rozmawiać, jakby znała mnie od zawsze. Ja jednak zupełnie jej nie kojarzyłam. Nie ufałam jej.
   Powiedziała mi, że da mi schronienie. Lepszy rydz niż nic - wolę spać w ciepłej norze niż pod gołym niebem. Prowadziła mnie przez las, w którym próbowałam upolować zająca. Mój brzuch ponownie zaburczał.
   Niedługo wyszłyśmy z puszczy i znalazłyśmy się na zielonej polanie. Słońce świeciło bardzo mocno, przypiekając moją skórę.
    - To są tereny mojej watahy - odezwała się skrzydlata wilczyca - Chcesz do nas dołączyć?
   Dziwne uczucie uderzyło w moje serce i przeszyło je jak zimny sopel. Nieco oniemiała niemal niezauważalnie kiwnęłam głową.
    - Świetnie! Jestem Sombra - uśmiechnęła się do mnie.
   Chyba trzeba się było przedstawić.
    - Chris... - zawahałam się - Chyba...
    - W porządku, oprowadzę cię. Na pewno spotkamy po drodze innych członków, jestem pewna, że ciepło cię przywitają.
   Potem było jeszcze dziwniej. Szłyśmy przez różne tereny i spotykałyśmy wilki. One cieszyły się i uśmiechały, tryskały radością oraz pozytywną energią. Coś w mojej głowie mówiło: "Nie ufaj im. Nie wiesz nawet, kim sama jesteś. Skąd masz wiedzieć cokolwiek o nich?"
   Nie uśmiechałam się. Serce biło mi jak młot, a krew buzowała w żyłach. Niech to się już skończy! Chcę tylko spokoju...
   W końcu Sombra odprowadziła mnie do lekko wilgotnej jaskini, nieco chłodniejszej niż powietrze na zewnątrz. Opowiedziała, że tutaj sypiają wszystkie wilki. Po chwili wyszła, zostawiając mnie samej sobie.
I znów zostałam sama, w ciszy i spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz