piątek, 21 marca 2014

Od Kimm'iego CD Shyninga

   Zrozumiałem słowa Shayninga. Wejrzałem w siebie. Dookoła mnie pojawiła się kula ognia i plącza. Kroczyłem powoli zamiatając smoki sprzed siebie. Inne wilki patrzyły na mnie ze zdziwieniem. Ruszyłem łapą w lewy bok i wyrzuciło smoki aż do jeziora. Zadawałem śmiertelne ciosy. Nie odbijałem ognia smoków. Wsysała go moja kula. Im więcej smoki płomienia dawały w moją stronę tym więcej sam odbijałem.
     - NIE!!!! - Usłyszałem. Odwróciłem się w stronę dźwięku. Ujrzałem moich ulubieńców. Novtrit i Hexit. Podleciałem do nich śmiejąc się.
    - TY! Wyniszczasz mój ród! NĘDZNY KUNDLU! - Warknął Novtrit.
    - Panie! Ja go załatwię!
    - No, no Hexiś! Widzę, że jednak nie miałeś racji. - Spojrzałem w oczy smoka. Ujrzałem w nich strach, ponieważ w moich pojawiła się żądza mordu. Rzuciłem się na smoki. Nagle niebieska kula pojawiła się pod moimi łapami. Shayning złapał wodnym sznurem skrzydło Novtrita i zwalił mocnym ruchem na ziemię.
   "On też chce się zemścić" - Pomyślałem. Atakowałem Hexita, Shay Novtrita, a reszta inne smoki. Naglę Hexit uderzył mnie w bok. Kula poparzyła mu łapę ale udało mu się mnie zadrapać. Cios był potężny jednak walczyłem dalej. Już miałem stracić moją barierę, ponieważ smok miał się na mnie rzucić, lecz Shayning odrzucił daleko Novtrita i uderzył Hexita a ten upadł.
    - Dzięki.
    - Spoko.
   Pobiegłem dalej. Smoki terroryzowały nasze tereny. W biegu naprawiałem drzewa i inne dary natury. Nagle obok mnie przebiegła wadera. Zauważyłem, że zaatakowała czymś czarnym czerwonego smoka.
    - Kimm! To ja Sombra! Musisz tą mocą zepchnąć z powierzchni smoki blisko jaskini! - Zawyła.
<C.D.N.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz