Lizzie położył mi się na łapach. Byłam zdezorientowana, bo nie wiedziałam o co mu chodzi.Wkrótce Clear poszła w ślady brata i wskoczyła mi na grzbiet.
- Wy moje małe śmieszne wilczki - zaśmiałam się. - No to... Co chcielibyście robić?
- Bawić się! - wykrzyknęły chórem szczenięta.
- W takim razie chodźmy na łąkę. Bardzo dużo tam miejsca do zabawy - powiedziałam po czym udaliśmy się tam.
- W chowanego, w chowanego, w chowanego! - krzyknął Lizzie.
- Dobrze.W takim razie... Ja szukam! Chowajcie się maluchy!
Clear zobaczyła Sombrę i Kimm'iego więc podbiegła do nich.
- Mama! Tata!
- Chodźcie tu słoneczka moje - powiedział Kimm.
- Jak się bawiliście? - zapytała Sombra.
- Super mamo!Czy Kat mogła by opiekować się nami częściej? - zapytał podekscytowany Liz.
- Oczywiście. Kat! Pozwól tu na moment!
Podbiegłam do tej szczęśliwej rodziny. Przyznam się, że troszkę się przestraszyłam.
- Katrino czy chciała byś spotykać nasze aniołki częściej? - zapytał Kimm.
- Pewnie. To oferta nie do odrzucenia.
<Lizzie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz