niedziela, 23 marca 2014

Od Sombry CD Kimmiego i do całej gromadki

   Postawiłam łapę na kępce trawy. Zmieniła kolor na czarny i wyschła. Spojrzałam na Kimm'iego, a on na mnie. Skinęłam głową. Czułam delikatny wiatr w futrze...
    - Tak jest dobrze...
   Dalej "zwiedzaliśmy" łąkę. Wiatr zaczął się nasilać. Po jakimś czasie zaczął mnie ogłuszać. Cała wataha zbiegła się zaniepokojona.
   W oddali zaczęła migotać kolorowa chmura. Przyjrzałam się jej.
   To były smoki. Zaczęłam kręcić głową. Myślałam, że wojna była skończona! To nie miało tak być! Jeszcze raz odetchnęłam. Rozstawiłam szerzej łapy.
   Gdy smoki wylądowały zbliżyłam się. Było ich wiele, jednak wyróżniało się pięć. Jeden był niebieski, drugi biały, trzeci ognisty, czwarty szkarłatny, a piąty był... nie dało się określić tego koloru. Zawarczałam. Ostatni smok wystąpił naprzód.
    - Spokojnie. Nie zamierzamy was skrzywdzić. Właściwie to mamy pewną propozycję...
   Spojrzałam na smoczycę podejrzliwie. Coś nie wierzyłam w jej dobre zamiary...
    - A, gdzie moje maniery! - wykrzyknęła. - Nazywam się Rea, a to są moi podopieczni.
    - Co to za propozycja? - spytałam.
    - Nie mamy domu. Chcielibyśmy otrzymać tu schronienie w zamian za ochronę.
    - A skąd miałabym mieć pewność, że nas nie zdradzicie? - dociekałam.
    - Widzisz tą grupę za mną? - spytała. Pokiwałam głową. - Tych czworo i ja będziemy waszymi towarzyszami. Tylko musisz wybrać wilki, którym będziemy służyć.
   W tej kwestii nie miałam wątpliwości. Wskazałam kolejno: Thalię, Kimm'iego, Lionela i Shyninga. Sama stanęłam z tyłu.
     - Ja będę służyć tobie. - powiedziała Rea, patrząc w moją stronę.
     - Dziękuję... - skłoniłam się. Szanowałam tą smoczycę. - A wy wybierzcie sobie smoki... Bo mogą wybrać, tak?
   Rea skinęła łbem.
<Wszyscy, którzy dostali smoki niech dokończą.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz