Poszedłem nad jezioro, by ochłonąć od wczorajszego dnia. Gdy popatrzyłem w odbicie, zamiast mnie widziałem coś. Nie wilka. Coś. Raczej demono-wilka. Nagle obok mnie wyrosło inne odbicie.
Uśmiechnąłem się do niej.
-Wiesz... - powiedziała wilczyca cicho. - Czy podoba ci się ta wataha?
Popatrzyłem na nią.
-Tak Tu jest przynajmniej nie jak w moim prawdziwym domu.
<Katrina?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz