sobota, 22 marca 2014

Od Lionela CD

   Po tym jak zniknęła pobiegłem ie sił w łapach z powrotem. Z pewnością dawno minęło ,,Niedługo wrócę". Byłem lekko rozkojarzony.
   Gdy dotarłem na miejsce pani zamku już wybiła połowę smoków. Z nieprawdopodobną prędkością i dokładnością zadawała ciosy proso w serce. Wilki stały oniemiałe i patrzyły, aż większość ruszyła, aby pomóc rannym. Zostali tylko Kimm i Sombra.
   Podszedłem do nich i przysiadłem się. Jak gdyby nigdy nic zacząłem oglądać ptaki lecące w górze. Spojrzeli na mnie zaskoczeni, a Sombra podeszłą do mnie.
    - Czy ty wiesz, co to ma być? Czy ja o czymś nie wiem?
   Opowiedziałem im więc pokrótce całą historię, a kiedy skończyłem wszystkie smoki leżały martwe.
   Niewysoka kobieta podeszła do mnie i skinęła mi głową.
    - Możesz przychodzić kiedy chcesz. Porozmawiam z mężem. Od dzisiaj jesteś przyjacielem pani na zamku Tasaroth. A teraz porozmawiam z twoją alfą. To ona, prawda? - wskazała na Sombrę. Skinąłem.
    - Ty i cała twoja wataha także jesteście moimi przyjaciółmi. A teraz żegnajcie.
   I zniknęła. To był koniec wojny ze smokami, ale nie koniec naszej watahy. My będziemy wieczni, dopóki nie wyginie ostatni z wilków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz