poniedziałek, 10 marca 2014

Od Jacka CD Thalii

   Pogarda. To czułem w tej chwili do stojących w dole. Po tym jak wrzucili mnie do tej... plugawej jaskini, nie mogłem pohamować złości. To było głupie, bardzo głupie, że mnie wypuścili. A raczej wypuściły. W dole nie widziałem biało-czarnej wilczycy. Za to Sombrę widziałem idealnie.
  -Poddajcie się! - krzyknąłem donośnym głosem, wyćwiczonym przez tygodnie przemów, które wygłaszałem w watasze, która miała się tu ze mną osiedlić.
  -Nie! - odwrzasnęła zapalczywie moja siostra.
  -W takim razie wszyscy zginiecie. - stwierdziłem spokojnym już głosem.
   Wskazałem ruchem łapy na atak frontalny. Smoki wzdęły skrzydła i otoczyły polanę bardzo ciasno. Już miały zacząć ziać czystym ogniem, ale wokoło polany pokazała się kolorowa, neonowa ściana.
  -Co do...? - zdążyłem tylko powiedzieć, po czym podleciał o mnie niebieskawy basior.
  -Cześć! Wiesz, nie lubię wilków, które napadają na moją watahę, więc... - po czym przyłożył mi z całej siły w pysk.
   Nie wiem co się ze mną działo, ale ostatnim co widziałem była pędząca w moją stronę ziemia. A potem tylko ciemność.
<Lionel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz