sobota, 15 marca 2014

Od Kimm'iego CD Amicitii

   Amy wreszcie otworzyła oczy. Podbiegłem do niej i uściskałem.
- Co jest? - Zapytała jeszcze "zmulona".
- Żeby mnie uratować oddałaś mi cząstkę siebie. Dziękuję. - Powiedziałem ściskając ją mocniej.
- Ej, uwaga! Bo mnie jeszcze udusisz. - Zaśmiała się.
- Gdyby nie ty, Kimm dawno leżałby tam gdzie Anne. - Powiedziała płacząca Sombra.
- Możemy nie poruszać tematu Anne?
- Spoko. -Odpowiedziałem. Złapałem Amy za łapę i zaciągnąłem tam gdzie leżała Anne. Pobiegłem jeszcze po parę fioletowych tulipanów. Zacząłem mamrotać zaklęcia i zrobiłem dwa naszyjniki. Na środku naszyjników osadzona była biała róża.
- Wystarczy, że powiesz Anne i Amy, a róża się rozwinie i ukarze obraz Anabelles i ciebie. Jeśli powiesz to hasło kwiat w naszyjniku Anne także się otworzy i wyśle jej to co powiesz do swojego. Wyśle aż do zaświatów. To taki prezent za uratowanie życia.- Powiedziałem. Amy uśmiechnęła się i powiedziała:
- Dziękuję.
<Amy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz