niedziela, 9 marca 2014

Od Kimm'iego

   Przygotowywałem się do podróży. Wybiłem się w powietrze. Leciałem chyba z parę ładnych godzin. Nagle zobaczyłem coś ognistego. Nie zwolniło. Zdążyłem lekko skręcić ale nie do końca. Ogień wypalił mi skórę na skrzydle. Zaczynałem tracić przytomność ale pamiętałem tylko, że leciałem w dół. Ocknąłem się pod drzewem. Nade mną stała czerwono-czarna wadera.
  - Odzyskałeś wreszcie przytomność.- Powiedziała łagodnie. Zakochałem się w niej bez opamiętania. Podniosła mnie i zaczęła prowadzić.
  - Powiedz, masz watahę?
  - Co? Nie, nie mam.
  - Jestem alfą watahy srebrzystego nieba, dołączysz?
  - Spoko. - Spojrzałem na nią uradowany. - A tak ogólnie, to jestem Kimm.
  - A ja Sombra.- Weszliśmy do jaskini pełnej wilków. Sombra przedstawiła mnie i kazała mi odpocząć. Gdy odzyskałem siły, a rana prawie się zagoiła zapytałem się Sombry czy mnie oprowadzi. Alfa powiedziała...
<Sombra?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz